{ pierwsze w tym roku }
***
mimo kiepskiej pogody, jakoś się udało.
kilka razy zbieraliśmy się, żeby uciec do domu...
ale chmury tylko straszyły.
***
dziś również była inauguracja naszego nowego kawałka ogrodu.
odmalowane mebelki i patio, nowe poduszki -
uszyte z worków po kawie :)
i mój nowiutki słój z kranikiem :)
***
tabliczki, które już gościły w zeszłym roku,
teraz nadgryzione zębem czasu - po zimie w ogrodzie.
chmury straszyły i straszyły,
gradobicie zaczęło się 15 minut po tym
jak znieśliśmy wszystko do domu.
i moje poduchy - sztuk 4, ale worków mam jeszcze 16 :)
Moja Droga, ależ się zgrałyśmy:) Twoje aranże zachwycające! O poduszkach nie wspomnę, ależ by mi pasowały do zielonej chatki;) Lemoniada widzę też była, bo jakże tak bez lemoniady? Dzisiaj właśnie wspominaliśmy Sangrię w Hiszpanii…
Ciepełko zostawiam!
Ależ piękne te poduchy! Moja kawowa pasja + wnętrzarskie inspiracje = właśnie takie poduchy! Marzą mi się takie i zazdroszczę Ci ich bardzo – idealnie wpasowałyby się z takimi zielonymi napisami do mojego, powstającego pomału, kącika ogrodowego odpoczywania… <3
Piękne poduszki, świetny nastrój na lato w ogrodzie.
Butla z kranikiem rewelacyjna.
Ściskam :))
Poduszki- mistrzostwo!
Wszystko na medal!
Pozdrawiam ciepło i dziękuję odwiedziny na moim blogu.
bardzo się cieszę, że do mnie zaglądacie… długo mnie nie było :) dziewczyny dziękuję za miłe komentarze i oczywiście zapraszam ponownie :)
Wow, piekny ten kącik. A gdzie można kupić taki słój z kranikiem?
Ja swój ogrodowy teren wypoczynkowy też urzadzałam w tym roku, ale do finalnego efektu brakuje jeszcze kilku detali :(
Pauli – słój kupowałam na allegro, bardzo dziękuję za miłe słowa, kącik ogrodowy cały czas w urządzaniu, tylko czasu brak :)
bardzo klimatycznie:)
chętnie bym się przysiadła;)
pozdrawiam